kopiąc nogą gorzki cukier
który opadł na obsrane trawniki
wspominam bose stopy w kałuży
wypłakanej przez niebo
złe, że wywiązuje się - wcale
z obietnicy koloru - teraz też nie
czy kupić nową choinkę,
czy zamknąć oczy i przywołać
obraz zeszłorocznej - nadal żywy
jak czterdzieści innych, prawie
i nawet haiku spieprzyłam

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiersze Lema w tłumaczeniu

Sięgając po widnokrąg

Pociąg(i) do Islandii