Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Wojna nie ma w sobie....

Obraz
Wojna nie ma w sobie nic z człowieka UWAGA: Mało zainteresowani współczesnym ględzeniem o płciach przechodzą od razu do ostatniego akapitu. „Dlaczego musi pani pisać o tych kobietach, czemu nie o jakimś bohaterze?” – pyta (parafrazuję) Bardzo-ważny-pan-oficer-z-medalami (Edward Janaszek) reporterkę graną przez Joannę Kasperek, na premierowym spektaklu "Wojna nie ma w sobie nic kobiety" w reż. Elżbiety Depty. Miałam też ochotę zadać podobne pytanie – czy o ohydzie wojny muszą nas przekonywać kobiety? Czy wojna widziana oczami mężczyzn nie jest wystarczająco odpychająca? Przecież teksty pacyfistyczne dobrze się mają od jakiegoś wieku przynajmniej; w literaturze i filmie nie raz przeżywaliśmy traumy wojny młodych idealistów-ochotników lub przemocą wcielonych do armii nastolatków. Ale, żeby „żołnierki”? Czy tylko dlatego, że spektakl oparto na literaturze faktu noblistki, Swietłany Aleksijewicz? Kobieta-żołnierz, poza chlubnymi klasycznymi już przypadkami z historii, jak E