Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Psie życie Jana Nowickiego

Obraz
Śmierć oswoić a pamięć ocalić – czyli zbytki i ubytki Jana Nowickiego Nie jestem pewna czy to niektórzy ludzie mają barwniejsze od innych wspomnienia, czy po prostu większy talent do ich opisywania. Wiem za to bez wątpienia, że Nowicki ma o czym opowiadać – i że robi to kunsztownie. Jest mi niezmiernie miło, że w czasach, gdy w teatrze króluje bełkotliwość przekazu, a tak zwany bad writing jest jednym z hołubionych trendów, właśnie aktor udowadnia, że pisanie jest sztuką. „Moje psie myśli” to zbiór wspomnień, subiektywna biografia, na którą składają się strzępki reminiscencji, impresje, prozy poetyckie, dialogi. Ich wewnątrztekstowy odbiorca zmienia się: raz jest to siostra autora, raz jego pies, przyjaciele, którzy odeszli, a czasem sam tekst, który nie chce się pisać lub snuje się zbyt długo. Książka przypomina „Widnokrąg” Myśliwskiego i jest może mniejsza objętościowo, ale wcale nie jest tą brzydszą siostrą. Niektóre fragmenty mogłyby istnieć niezależnie, jak nowela-opowiadanie

Komórka czyli życie na kwarantannie

Obraz
Zamknięci w naszych domach I pozbawieni wrażeń  Bez perspektywy oraz Realizacji marzeń  Daleko od przyjaciół  I imprez kulturalnych  Lecz coś nam pozostało  Z gadżetów niebanalnych... Okienko w pudełku techniki to cud W pudełku okienko usłużne jak miód  Komórka, z kamerką, komórka... A lato tu przygnało Kolorem pachnie łąka  I grillem zaskwierczało I cudny lot skowronka Więc fotki oglądamy  Wysyłamy filmiki W pudelek ciemne ramy Wstawiamy nowe triki Okienko w pudełku techniki to cud W pudełku okienko usłużne jak miód  Komórka, z kamerką, komórka... Aż kiedyś wyskoczymy  Bez przeszkód i zagrożeń  Przyjaciół zaprosimy  Pognamy gdzieś nad morze Lecz wolność nasza cała I tak ograniczona Bo komórka załkała I dzwoni mąż czy żona... Świat poza pudełkiem, prawdziwy to cud Bez ramy świat cały, smakuje jak miód  Lecz spacer, z komórką wciąż spacer... Efekt intertekstualnego dialogu z mistrzami. 

Otello w Kielcach

Obraz
Otello w Kielcach Dyrektora Teatru im S. Żeromskiego, Michała Kotańskiego cenię za reżyserię. Choć do „Dziejów grzechu” miałam pewne zastrzeżenia, z którymi zgadzał się ówczesny dyrektor Piotr Szczerski, spektakl ten odegrał właściwą rolę: zachwycił inscenizacją i pobudził widzów do dyskusji. „Widnokrąg” z kolei uważam za spektakl bardzo dobry, wzór nowoczesnej adaptacji, atrakcyjnej i dla widza i dla krytyka. Jednakże działania Michała Kotańskiego jako dyrektora od początku budziły we mnie wiele wątpliwości. Do pewnych miał absolutnie prawo: do zmiany image’u stanowiska – z przyjacielskiego gospodarza na sprytnego managera. Wolałam stary model, ale cóż. Gorzej z doborem repertuaru i podmiotów współpracujących. Nie mogę zaakceptować, że główny teatr w tym mieście niebezpiecznie skręcił w stronę bełkoczących postmodernistycznych przedstawień, bez poszanowania dla miłośników teatru dramatycznego. Choć muszę przyznać, że ostatnio zaczęłam mieć nadzieję na bardziej zbalansowaną relację