Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2014

CHRISTMAS 2014

Obraz
Okruszki piernikowego serca Dzielone z nieznajomym Nad kawą wydawaną gratis Tylko w tę długą noc Czy ktoś się dzieli? Dzieli nadzieje i leki Ukryte w życzeniach Wesołych Świąt dla wszystkich Pamięć i święta cisza I nawet to drzewo Z bliznami po żelaznym krzyżu Przybitym do niego dawno temu Kiedy wciąż śniło o Sięgnięciu niebios Radośnie powita Dziecię dziś wieczorem

Dzieje grzechów wieku dwudziestego, czyli protect me from what I want

Obraz
„Protect me from what I want” (Jenny Holzer) Dzieje grzechów XX wieku Chciałam napisać kilka refleksji po spektaklu Teatru im. S. Żeromskiego w Kielcach „Dzieje grzechu”, ale jakoś mi się nie układa spójny tekst – zupełnie jak przedstawienie… „Skandal” wydaje się być słowem-wytrychem do powieści sprzed stu lat, którym i dziś próbuje się posłużyć. Zmienił się jednak paradygmat. Skandal – doprowadzał do ruiny wszystkich osób, które się od skandalisty nie odżegnały; wydziedziczenie, ostracyzm, to były konsekwencje łamania norm moralnych, a przede wszystkim towarzyskich. Dzisiejszy skandal to pożądana sensacja, punkt wyjścia do kariery, albo miła odmiana w życiu. Nagie pośladki na tak zwanej ściance celebrytów, brak bielizny, nieślubne dziecko, porzucony mąż – nie tylko nie oburzają coraz większej ilości ludzi, ale są tym, czego szukamy w gazetach i na portalach. I w teatrach? Czy zatem przywoływanie starego skandalu literackiego ma na celu faktycznie rzucenie wyzwania naszej ‘pos
Obraz
Rzecz o wojnie trojańskiej, czyli każdy musi kiedyś wyruchać Szekspira (który przecież Homera wychędożył), Porcelanko….? Spodziewałam się gorszego – współczesne spojrzenie na tekst dramatyczny, tak zwany nowoczesny  teatr, nagrody, festiwale, aplauz – nie wróżą dobrego odbioru takiej „konserwie”, jak ja. A fakt, że spektakl osnuto na kanwie Szekspira może jedynie zaniepokoić oddaną czcicielkę dramaturga ze Stratfordu. Jedyny eksperyment na „Troilusie i Kresydzie”, jakiego pragnęłam doświadczyć, to ten z londyńskiego The Globe Theatre, gdzie wystawiono sztukę z oryginalną siedemnastowieczną wymową. Ale nie ponowoczesnej szopki o upadku wartości…  Nie było tak źle. Po pierwsze, nic tu nie jest takie oczywiste. Zadziwiająco dużo Szekspira ostało się w tym spektaklu – w tym przydługie monologi greckich bohaterów, męczące dla usadzonych na niewygodnych deskach widzów (jak wytrzymywała to gawiedź stojąca kilka godzin w londyńskim teatrze, nie wiem). Nie dziwi natomiast sam wybór tej sztuk

Enough

Obraz
Enough How long is enough? Eleven years for a German  shepherd Eleven years of checking At the store of spirits Keeping an eye on His human friend And his mate Whose walk is so wobbly As if he was a penguin Thirty-seven years of Deserving the due end As he told me today Can alcohol kill Pain of a bone cancer? Can it? Surely can Can it make him feel Thirty-seven is enough To leave all behind And walk the path to heaven In this worn out leather jacket With a bottle of vodka in the pocket Will God make a toast As a welcoming host For just another soul Too early spirit on the whole

Sonet I - z Szekspira

Obraz
Sonet 1 (Shakespeare) Od istot przednich chcemy przedłużenia By piękno róży nigdy nie umarło, A gdy wiek ześle nam koniec istnienia Potomek dba by wspomnień nic nie starło. Lecz ty we własne oczy wciąż wpatrzony Sam sobą karmisz duszy swej płomienie I gdzie jest mnogość – głodem wytrzebiony Sam sobie słodki – a niesiesz cierpienie. Tyś sam dla świata przepyszną ozdobą Jedynym gońcem rozbudzonej wiosny. W swym pączku siedząc zachwycasz się sobą, Gromadząc – tracisz, ty gburze miłosny. Nie bądź zachłanny, zlituj się nad światem, Śmierć, jak ty, pożre od świata zapłatę.